Jakis czas temu w dziale KIA na forum4x4.pl padło pytanie skąd wziąć ewentualnie czym zastąpić odbój koła zapasowego? Nie bardzo wiedziałem co odpowiedzieć, skierowanie pytającego do serwisu wydawało się zbyt banalne… zasugerowałem wykonanie nowego odboju na ten przykład z krażka hokejowego – nie zastanawiając się zbyt mocno czy pomysł ten ma jakąkolwiek szansę realizacji. Do czasu…
Tak jakos ze trzy tygodnie temu podczas pobieżnej lustracji stelaża koła zapasowego odkryłem dwie niepokojące rzeczy. Pierwsza z nich ta taka, że w kilku miejscach popękały spawy łączące poszczególne elementy stelaża. Poprawić tego jeszcze nie poprawiłem, ale zająć się tematem trzeba będzie niedługo.Druga zaś sprawa to taka, że z odboju zostały generalnie wióry – rozlazł się on całkowicie. To co z niego zostało zdemontowałem i przeniosłem do kanciapy celem ustalenia co dalej… Niestety na szybko nic nie dało się nic zrobić. Przez kilka dni jeździłem więc bez tego elementu, ale piszczenie i hałas generowany przez nie dociśnięta klapę i luźny stelaż dawał się nieco we znaki. Coś trzeba było wymyśleć. Zaglądam więc do jednego sklepu z gratami do kijanek… nie ma, w drugim… nie ma, w trzecim… nie ma. Allegro – nie ma. W serwisie nie pytałem. Pewnie mają w Korei. Olśnienia doznałem w sklepie budowlanym, gdzie na jednej z półek znalazłem gumowy odbój do drzwi mocowany do podłogi. Ma on kształt ściętego stożka, przelotowy otwór na śrubę czy też wkręt oraz podebranie w górnej części służące do tego aby łeb owej śruby mógł się schować i nie wystawać. Średnica – nieco mniejsza niż oryginał, ale to nie problem, długością pasował akurat. Oczywiście nie obyło się bez rzeźby.
Pierwsza sprawa – odbój ten jak wspomniałem ma podebranie do schowania łba śruby mocującej. Ma – ale przydałoby się drugie nieco większe i z drugiej strony. No cóż – gdybym dysponował tokarką to załatwiłbym sprawę na szybkości. Niestety nie dysponowałem. Miałem za to dremela i ostry frez, więc w ciągu godziny wykonałem stosowne podebranie – średnica ok 25mm, głębokość około 20. Następnie z szuflady w kanciapie wygrzebałem dwie śruby dziesiątki z pełnym drobnym gwintem – bo takowy nacięty jest w otworze stelaża, gdzie wkręcony jest odbój. Po sfazowaniu łbów zespawałem je obie do kupy spaw wyrównałem do oryginalnego sześciokata pod klucz 17. Śruby należało trochę poprzycinać. Dalej to prościzna – na jedną ze śrub nalezy założyć podkładke dużej średnicy, nastepnie przerobiony odbój, koleną podkładkę i wszystko skręcić odpowiednią nakrętka. Chciałem dać samokontrującą, ale była za wysoka. Reszta to kosmetyka – tu przyciąć, tam podszlifować, zamontować, wyregulować… Zamontowany i wyregulowany na długość odbój zabezpieczyłem nakrętką samokontrującą. I działa. 🙂